Odrętwiała mucha, która przez szereg miesięcy tkwiła bez ruchu w szczelinie okiennej
futryny, dziś wydostała się ze swego zimowego „matecznika” i brzęczy chwacko między szybami.
Jej skrzydełka szemrzą radośnie, że wiosna, że ciepło… że koniec snu… że wszystko się budzi….
Włodzimierz Puchalski „Bezkrwawe łowy”